Dzień dobry 🙂
Wyrobiłam dziewiątą szpulkę nici:
I dziesiątą:
Z „resztek” i małej części szpulki 11 dokończyłam brakujące szlufki 🙂 mam już wszystkie 23 🙂
Pięć tygodni mojej pracy i dziesięć wyrobionych szpulek. Firana na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Dużo pracy jeszcze, ale to nic… szkoda tylko, że sporo nici kosztować mnie ona jeszcze będzie :p
Chciałam to przemilczeć…, ale po dziesiątej wyrobionej szpulce stwierdziłam, że to nie fair… więc tak… kilka pierwszych nici poszło lekko, gładko i przyjemnie (wow myślę… fantastyczne)… chciałam je łączyć tylko na brzegach robótki… i co? choćbym chciała… nie mogę :/ od tej pory wyrabiam nici do samego końca… zero resztek. powód jest bardzo prosty… Kupując 330m nici chcę je mieć w całości. Nie w trzech a nawet jak w ostatniej szpuli w pięciu częściach :/ to nie jest w porządku… i kolor… różni się… a może mnie oczy zawodzą…
Żeby nie było, że nici są złe… szydełkuje się z nich świetnie, ale te wiązania… supełki… tego nie powinno być…
Kolejna relacja za tydzień…
Pozdrawiam i zapraszam :-]